W ubiegłym roku na emeryturę przeszło ponad 200 tys. osób, czyli mniej niż w poprzednich latach, gdy pojawiało się 300-400 tys. nowych emerytów rocznie. Wciąż jednak ich przybywa, bowiem liczba nowo przyznanych świadczeń jest większa, niż tych wygasłych – mówi Interii w cyklu „Rozmowy na Nowy Rok” prof. Gertruda Uścińska, prezes ZUS.
Prof. Gertruda Uścińska, prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych: – Na koniec ubiegłego roku było ok. 2,5 mln firm, o 50 tys. więcej niż przed wybuchem epidemii. W ciągu całego 2020 roku z ZUS wyrejestrowało się 240 tys. płatników składek, a 332 tys. nowych się zarejestrowało, więc przybyło ich 92 tys. Dodam, że wyrejestrowanie oznacza zakończenie lub zawieszenie działalności, a zarejestrowanie – jej rozpoczęcie lub wznowienie.
– Natomiast jeśli chodzi o osoby objęte ubezpieczeniem emerytalno-rentowym, to na koniec roku było ich ok. 15,5 mln, i co warto podkreślić o 50 tys. więcej niż w lutym, czyli przed wybuchem pandemii.
– Nasze dane pokazują, że mimo recesji mamy dobrą sytuację na rynku pracy, bez istotnego wzrostu bezrobocia, a liczba prowadzących działalność gospodarczą i płatników składek jest cały czas wysoka.
– To efekt m.in. ogromnych środków przekazanych w ramach pomocy z tarczy antykryzysowej, transferów, świadczeń i ulg. W całym roku ZUS udzielił zwolnienia z obowiązku opłacania składek na kwotę 13,4 mld zł. Na kontach ubezpieczonych ten okres jest uwzględniony tak jakby były one opłacane, więc jest to bardzo korzystne rozwiązanie, które wielu przedsiębiorcom i ich pracownikom pozwoliło przetrwać. Udzieliliśmy także licznych odroczeń terminu zapłaty składek, układów ratalnych dotyczących zaległości składkowych, wypłaciliśmy także świadczenia postojowe na kwotę 5,4 mld zł.
– W ubiegłym roku na emeryturę przeszło ponad 200 tys. osób, czyli mniej niż w poprzednich latach, kiedy to pojawiało się 300-400 tys. nowych emerytów rocznie. Przykładowo w 2017 roku było to 417 tys., w 2018 roku – 355 tys., a w 2019 roku – 302 tys. osób. Jest więc wyraźny spadek.
Prof. Gertruda Uścińska ciągle zaznacza, że istnieje ogromna zależność między wysokością świadczenia, a dodatkowymi latami pracy. Odłożenie decyzji o emeryturze o kilka lat może powodować podwojenie przyszłego świadczenia.